Zaległy urlop wypoczynkowy należy wykorzystać do 30 września!
Każdy przedsiębiorca, który zatrudnia pracowników, powinien mieć na uwadze obowiązki z tym związane. Jednym z nich jest udzielenie należącego się urlopu wypoczynkowego. Jeżeli pracownik nie wykorzysta przysługujących mu dni wolnych w ciągu bieżącego roku, może z nich skorzystać do końca września roku następnego. Tym samym zaległy urlop wypoczynkowy za rok 2017 należy odebrać do 30 września 2018 r.
Urlop wypoczynkowy dla pracownika
Wymiar urlopu wynosi, w zależności od okresu pracy, 20 lub 26 dni w ciągu roku. Zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy pracodawca jest obowiązany udzielić pracownikowi urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskał on do niego prawo. Urlopu niewykorzystanego w powyższym terminie należy udzielić najpóźniej do dnia 30 września roku następnego.
Co ważne, termin ten uważa się za zachowany, jeśli pracownik rozpocznie urlop przed jego upływem (a więc przed dniem 30 września roku kolejnego).
Do końca 2011 r. przepisy pozwalały na wykorzystanie urlopu do dnia 31 marca roku kolejnego. Okres ten został wydłużony, co jest korzystne dla obu stron. Daje to bowiem większe pole manewru. Pracownikowi pozwala na wybór bardziej atrakcyjnego miesiąca na czas dni wolnych od pracy. Pracodawca natomiast może uniknąć sytuacji, w których będąc zmuszonym do udzielenia urlopu – pozostanie bez pracowników.
Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy pracownik nie wykorzysta zaległego urlopu w terminie określonym przepisami. Urlop wypoczynkowy jest prawem każdego pracownika, a jego nieudzielenie w terminie do 30 września roku następnego stanowi wykroczenie przeciw prawom pracowniczym. W myśl art. 282 § 1 Kodeksu pracy, kto wbrew obowiązkowi nie udziela przysługującego pracownikowi urlopu wypoczynkowego lub bezpodstawnie obniża wymiar tego urlopu, podlega karze grzywny od 1 000 zł do 30 000 zł. Cena za szkodliwość wobec pracownika może być zatem dość wysoka.
Kara grozi jednak tylko w przypadku, gdy nieudzielenie urlopu nastąpiło z winy pracodawcy. Mogą wystąpić sytuacje zależne wyłącznie od pracownika, które uniemożliwiają wykorzystanie przez niego urlopu, np. długotrwała choroba. Wtedy też pracodawca nie musi obawiać się konsekwencji finansowych.
Dochodzi również do sytuacji, w których to pracownik celowo nie wykorzystuje urlopu, licząc na wypłacony ekwiwalent. Zgodnie z wyrokiem SN z 25 stycznia 2005 r. (sygn. akt I PK 124/05; M.P.Pr.2006/3/119): “Pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża na to zgody. Ekwiwalent pieniężny przysługuje tylko wtedy, gdy wykorzystanie urlopu w naturze jest niemożliwe”.
Zaległy urlop wypoczynkowy – roszczenie o jego udzielenie może ulec przedawnieniu
Pracownik nie ma możliwości zrzeczenia się lub przeniesienia prawa do urlopu wypoczynkowego. Zgodnie z art. 291 § 1 Kodeksu pracy, roszczenia ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym dane roszczenie stało się wymagalne. Powyższy przepis dotyczy również żądania udzielenia urlopu wypoczynkowego. Oznacza to, że roszczenie o jego udzielenie przedawni się z upływem 3 lat od 30 września roku następującego po tym, w którym pracownik nabył prawo do urlopu.
Nowy Kodeks 2019: urlop który nie zostanie wykorzystany przepadnie, koniec z „chomikowaniem” wolnego na nowy rok. To największa i zaskakująca zmiana jaka zapowiada się w nowym kodeksie pracy 2019, zapowiadana przez rząd. Związkowcy biją na alarm, że to zmiany anty pracownicze. Pracownik nie dostanie za ten niewykorzystany urlop pieniędzy. Ale jak zapowiada resort pracy, zmiany w kodeksie pracy mają być stopniowe i rozpocząć się właśnie od urlopu wypoczynkowego i urlopu na żądanie. Wiadomo już, że nie będzie nowej ustawy, zmienią się tylko poszczególne zapisy dotyczące czasu pracy. Na razie zasady pobierania świadczenia L4, oraz przepisy dla kobiet w ciąży pozostaną na razie bez zmian.
Protesty pojawiły się zarówno ze strony związków zawodowych, jak i pracodawców. Najwięcej emocji budziły przepisy dotyczące możliwości zwolnienia pracownic w ciąży, likwidacji płatnego urlopu na żądanie, czy płacy za nadgodziny. Ale i urlop nie budzi zadowolenia. Po ogniu krytyki Minister Rafalska na brifingu prasowym poinformowała, że propozycje nowych ustaw przedstawione przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Pracy nie będą dalej procedowane, jednak cześć zmian ma zostać wprowadzona etapowo. nie będzie jednej dużej nowelizacji. Na pierwszy ogień pójdą zmiany w czasie pracy i urlopy.
Nowy kodeks pracy przewiduje jednolity wymiar urlopu dla wszystkich, niezależnie od stażu pracy czy wykształcenia. I będzie to 26 dni w roku kalendarzowym. Dla wielu pracowników takie zmiany to korzyść, bo młodzi pracownicy mogą obecnie liczyć na ledwie 20 dni urlopu w roku, ale ta zmiana będzie mieć swoją cenę. Ma nią być przedawnienie urlopu. Czyli, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu za dany rok, w tym samym roku, ma czas na odrobienie zaległości w odpoczywaniu tylko do końca I kwartału roku następnego. Gdy tego nie zrobi, urlop przepadnie. Dotychczas wiele osób „zbierało” urlop, aby po wytężonej pracy jednego roku, wziąć więcej wolnego w kolejnym. Przepada nawet w takich skrajnych przypadkach, w których pracownik w trakcie roku wielokrotnie będzie występował z wnioskiem o urlop, ale będzie otrzymał ze strony pracodawcy odmowę uwarunkowaną uzasadnionymi, ważnymi dla firmy okolicznościami. Jedyne o co w takiej sytuacji będzie można wnosić do pracodawcy, to rekompensata finansowa. Projekt przewiduje, że za taki anulowany urlop przysługuje zadośćuczynienie ze strony pracodawcy w wysokości dwukrotności świadczenia urlopowego. Formalnie nie, jednak zmienią się zasady jego udzielania. Co prawda pracownik nadal będzie mógł występować o krótki urlop – do 4 dni w roku, ale taką potrzebę będzie musiał zgłosić pracodawcy najpóźniej 24 godziny przed wzięciem dnia wolnego. Obecnie większość pracowników taką potrzebę zgłasza tuż przed rozpoczęciem pracy, co jest istotą urlopu na żądanie.
źródło: http://www.dziennikzachodni.pl